Przebodźcowanie dzieci w przedszkolu – skutek nadmiaru bodźców
Czasy są teraz takie, że żyje się coraz intensywniej. Im więcej mamy, tym więcej potrzebujemy. Równolegle istnieje alternatywny ruch polegający na odcinaniu się od nadmiaru, odłączaniu od głównego prądu przesyconego konsumpcjonizmem. Z jednej strony − szkoła nadmiaru, z drugiej zaś − sztuka umiaru. Jak w tym wszystkim odnaleźć złoty środek? Wydawać by się mogło, że powyższe dywagacje nie mają nic wspólnego z przedszkolem, które zajmuje się opieką, edukacją i wychowaniem. Nic bardziej mylnego. Nadmiar bodźców nie jest jedynie domeną smartfonów, telewizorów oraz galerii handlowych. To nie jest tylko i wyłącznie problem samych rodziców oraz ich dzieci, które zbyt często i za długo przebywają przed niebieskimi ekranami.
Dzieci naszych czasów mają bardzo dużo możliwości, szans rozwojowych oraz perspektyw na osiągnięcie życiowego, edukacyjnego, zawodowego, społecznego sukcesu. Na każdym kroku stawiane są przed nimi różne wyzwania, stale są zajęte, mają mnóstwo zadań do wykonania, ćwiczeń do zrobienia, zajęć do uczestniczenia. Rozliczają ich z tego rodzice, nauczyciele, krewni, koledzy i koleżanki.
Pojęcie nudy dawno odeszło do lamusa, gdyż współczesna aktywność wyklucza jakąkolwiek bezczynność. Na dzieci oddziałują coraz liczniejsze bodźce, które „nakręcają je” do podejmowania różnorodnych wyzwań. Przy tym powstaje taka zależność, że im bardziej dziecko jest aktywne oraz pobudzane, tym trudniej jest mu odpocząć, rozładować napięcie, wyciszyć się, nawiązać kontakt z samym sobą. W efekcie pojawia się uczucie dyskomfortu, które u różnych dzieci może przejawiać się w odmienny sposób: rozdrażnieniem, zmęczeniem, pobudzeniem, złością, agresją, bezsennością, lękami, atakami histerii, wyłączaniem się.
Jak nadmiar bodźców wpływa na układ nerwowy i rozwój dziecka?
Układ nerwowy dziecka nie jest jeszcze na tyle dojrzały, żeby poradzić sobie z nadmiarem bodźców, tak jak dzieje się to w przypadku osoby dorosłej. Mózg dziecka, aby prawidłowo i zdrowo funkcjonować, musi mieć możliwość odcięcia się od natłoku tych wszystkich informacji i bodźców, których nie jest w stanie przetworzyć. Nie może być cały czas stymulowany niebieskim światłem płynącym z ekranów, feerią barw, dźwięków, zapachów i świateł. Mówiąc o przestymulowanym dziecku, można przywołać obraz osoby, która właśnie wyszła z rollercoastera w parku rozrywki.
Dzieci mają różne profile sensoryczne i różnią się między sobą sposobem odbierania, przetwarzania i reagowania na dobiegające z otoczenia bodźce. Są osoby, które potrzebują wielu doznań i czują się z tym świetnie, są jednak i takie, które mają inny próg wrażliwości i zbyt duża ilość przeżyć będzie generowała w nich trudne emocje i zachowania oraz wywoła inne konsekwencje, jak: rozdrażnienie albo bezsenność. Nadmiar bodźców wzrokowych, słuchowych, czuciowych nierównoważony ruchem, aktywnością na świeżym powietrzu oraz kontaktem z naturą może odbijać się negatywnie na kondycji psychofizycznej dzieci oraz na ich rozwoju. Przestymulowanie zaburza procesy poznawcze, emocjonalne i rozwojowe.
Atrakcje trzeba dawkować rozsądnie i z umiarem, w zależności od potrzeb oraz możliwości dziecka. Konsekwencje przebodźcowania dotykają zarówno dziecka, jak i jego opiekunów. Mowa tutaj o rodzicach, ale dotyczy to w podobnym stopniu nauczycieli i wychowawców w przedszkolu. Placówki oświatowe również stanowią źródło różnych bodźców − nie tylko pozytywnych, ale również negatywnych. W przedszkolu cały czas coś się dzieje, a często brakuje odpowiedniej przestrzeni na to, aby się wyciszyć i pobyć samemu ze sobą, ze swoimi uczuciami, myślami oraz przeżyciami. Oczywiście ten bagaż dziecko zawsze może zabrać ze sobą do domu. Tylko tam niekoniecznie musi mieć czas i miejsce na to, aby się wyciszyć. Zazwyczaj siada przed ekranem laptopa, telewizora, smartfona albo jedzie z rodzicami na zakupy do galerii lub wpada w kołowrotek wieczornej gonitwy. Brak czasu i uwagi w trakcie tygodnia wypełnionego nadmiarem zajęć i obowiązków rodzice nadrabiają w weekendy. Fundują wówczas dzieciom nowe atrakcje stanowiące źródło jeszcze silniejszych bodźców: kino, sala zabaw, park rozrywki, zoo, basen, wycieczka, kolejka oraz inne aktywności.
W tym wszystkim bardzo szybko mogą zostać przekroczone granice wytrzymałości na to, co i jak mocno dziecko odbiera z otoczenia. W efekcie pojawia się ciągłe napięcie, a dziecko jest zestresowane i zaczyna na przykład mieć trudności w uczeniu się. Ponadto spada jego odporność, pojawiają się trudności emocjonalne, zachowania agresywne albo autoagresja i wiele innych konsekwencji nieradzenia sobie z nadmiarem odbieranych bodźców. Dlatego ważne jest uświadomienie oraz nauczenie dzieci, w jaki sposób mogą rozpoznawać nadmiar bodźców oraz radzić sobie z przestymulowaniem, czyli odciążać przeciążony układ nerwowy.
Świadomość siebie i obserwacja otoczenia
W trudnej walce z przebodźcowaniem najważniejsza jest świadomość siebie, swoich potrzeb, możliwości oraz ograniczeń. Rozpoznanie i zrozumienie przez dziecko, że coś mu szkodzi, ma negatywny wpływ, powoduje złe samopoczucie, sprawia dyskomfort − to połowa sukcesu. Jednak nie jest to takie proste. Zwykle brakuje czasu, chęci, możliwości albo po prostu umiejętności do analizowania doświadczanych przez dziecko emocji, zdarzeń, sytuacji dnia codziennego. Czasem wystarczy zatrzymać się na chwilę i poobserwować otoczenie dziecka, aby zrozumieć, jaki ma ono wpływ na to, co dzieje się w jego wnętrzu.
Z całą pewnością należy podkreślić, że w tym miejscu nie postuluje się zaprzestania jakiejkolwiek stymulacji dzieci oraz wspierania ich rozwoju poprzez różnorodne aktywności. Nie chodzi tutaj również o deprecjonowanie jakości pracy przedszkoli. Natomiast istotne jest, aby spojrzeć na podejmowane dotychczas działania z perspektywy sensorycznej. Ma to na celu zainspirowanie do poszukiwania takich rozwiązań, aby były przyjazne dla dzieci oraz ich mózgów na poziomie odbierania i porządkowania różnorodnych wrażeń zmysłowych płynących z przedszkolnej rzeczywistości.
Przedszkole generuje nadmiar bodźców trudny do zniesienia
Poniżej przedstawiono kilka reprezentatywnych przykładów, w których można zaobserwować oraz bardzo łatwo rozpoznać nadmiar bodźców doświadczanych przez dzieci w przedszkolu. Oczywiście błędem oraz nazbyt dużym uogólnieniem byłoby twierdzenie, że absolutnie na każdej lekcji nauczyciele wykorzystują monitory interaktywne, wszystkie zajęcia mają aktywny charakter, w każdym przedszkolu jest bałagan w świetlicy, a z okien widać jedynie zaparkowane samochody. Przedstawione sytuacje stanowią zestawienie typowych elementów, które mogą, ale nie muszą występować w konkretnej placówce.
Jednak warto sprawdzić, na ile doświadczana przez nas rzeczywistość jest zbieżna z przywołanymi egzemplifikacjami, zwłaszcza, że zostały one opisane z uwzględnieniem punktu widzenia oraz perspektywy uczniów. Jeśli zaprezentowane sytuacje są mało przekonujące, to można przeprowadzić pewien eksperyment z wykorzystaniem alternatywnej metody pod nazwą „obcy przybysz”. W tym celu należy wyobrazić sobie, że przedszkole zostało odwiedzone przez przybysza z kosmosu. Zbiera on jak najwięcej informacji o placówce, zaglądając w każdy jej kąt.
W pierwszej kolejności obcy przybysz rozpoznaje kwestię wykorzystania technologii informacyjno-komunikacyjnych w edukacji, gdyż to ostatnio bardzo mocno eksploatowany temat. Cyfryzacji przysłużyła się zdalna edukacja. Powszechny dostęp do internetu, doposażanie placówek w sprzęt i oprogramowanie cyfrowe w ramach różnych działań projektowych, szkolenia kadry z zakresu kompetencji cyfrowych − to podstawowe działania mające na celu unowocześnienie polskiego przedszkola.
Nauczyciele prześcigają się w pomysłach na wykorzystanie tablic interaktywnych w trakcie zajęć oraz przeróżnych programów multimedialnych i aplikacji. Dzieci podczas zajęć dostają sporą dawkę wiedzy w interaktywnej formie. Pobierają ją z ekranu monitora, tablicy, telewizora, komputera, laptopa czy tabletu. Jeśli dziecko pracuje w ten sposób na każdych zajęciach, to nawet edukacyjne i wychowawcze cele nie są w stanie wyeliminować nadmiaru bodźców odbieranych przez jego mózg podczas kilkugodzinnego kontaktu z migającym ekranem.
Aktywne metody nauczania a przebodźcowanie w przedszkolu
Metody aktywizujące w procesie nauczania to kolejny ważny temat wymagający głębszej refleksji w kontekście nadmiaru bodźców na zajęciach w przedszkolu. Przyjęło się, że podczas lekcji należy stosować jak najwięcej metod i technik aktywnych motywujących dzieci do nauki. W ten sposób próbuje się za wszelką cenę pobudzać dzieci do stałej aktywności przy jednoczesnym utrzymaniu wysokiego poziomu zaangażowania w każdym proponowanym im zadaniu. Obserwuje się tendencję do poszukiwania coraz to nowszych i atrakcyjniejszych sposobów nauczania implementowanych z różnych obszarów.
Tymczasem dzieci bardzo często gubią treści przytłoczone wymyślną formą, w jakiej są im przekazywane. Niejednokrotnie w ogóle nie rozumieją sensu i celu narzucanych im aktywności. Zdarza się, że nauczyciele bezrefleksyjnie stosują różne metody, bez dostosowania ich do potrzeb i możliwości swoich wychowanków. Chodzi im o to, aby móc wykazać w dokumentacji znajomość nowoczesnych technik i narzędzi.
Nietrudno wyobrazić sobie, co czuje dziecko po zajęciach przepełnionych ćwiczeniami interaktywnymi oraz aktywizującymi zadaniami. Zapewne pojawia się u niego potrzeba odpoczynku, wyciszenia się oraz zebrania myśli. A po takich zajęciach przychodzi czas na przerwę na posiłek.
Ruch, hałas, nagromadzenie dzieci w jednym miejscu, pośpiech, intensywne zapachy oraz ciepło dochodzące z kuchni, bałagan na stolikach, resztki posiłków pod stołami, zawieszone na krzesłach bluzy, za mała albo za duża porcja, niesmaczne posiłki, kożuch w zupie, niemiła pani − to kilka problemów, z którymi spotykają się dzieci. Oczywiście przedszkolna „przerwa obiadowa” wcale nie musi tak wyglądać. To tylko przykładowe bodźce, jakich doświadczają dzieci w trakcie czasu na posiłek.
Przedszkolne imprezy a poziom pobudzenia dzieci
Trudno wyobrazić sobie przedszkole, w których nie odbywają się różnego rodzaju mniej lub bardziej uroczyste wydarzenia. Wystarczy wymienić kilka, aby uzmysłowić sobie, ile zaangażowania wymagają od nauczycieli i rodziców: rozpoczęcie roku szkolnego, Dzień Kropki, Dzień Misia, Sprzątanie Świata, Święto Niepodległości, andrzejki, katarzynki, mikołajki, kiermasz bożonarodzeniowy, wigilia klasowa, jasełka, karnawał, walentynki, Pierwszy Dzień Wiosny, Dzień Sportu, kiermasz wielkanocny, Święto Ziemi, Dzień Kobiet, Dzień Sportu, Rocznica Konstytucji 3 Maja, Dzień Dziecka i wiele innych.
Jak widać, kalendarz imprez przedszkolnych jest bardzo mocno napięty. Warto jednak zastanowić się nad tym, jak bardzo zaabsorbowane są tym wszystkim dzieci, dla których te wszystkie imprezy są organizowane. Przedszkolaki uczestniczą w apelach, konkursach, zabawach, różnych grach, konkurują w zawodach, grają role w przedstawieniach, występują na festynach, wychodzą na scenę lub na środek sali gimnastycznej, śpiewają piosenki, recytują wiersze, tańczą, skaczą, przebierają się, malują twarze i robią jeszcze wiele innych mniej lub bardziej atrakcyjnych rzeczy, czyli bardzo aktywnie spędzają czas.
Otoczenie przedszkola a bezpieczeństwo i samopoczucie dzieci
Otoczenie placówki jest również elementem mającym wpływ na poczucie bezpieczeństwa (i nie tylko) uczęszczających do niej dzieci. Jeśli przedszkole znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie ruchliwej ulicy, dużych zakładów produkcyjnych, centrów handlowych lub osiedla mieszkalnego, blokowiska, wówczas natężenie ruchu, hałas, oświetlenie nie pozostają obojętne dla przebywających w placówce dzieci. Do tego warto wspomnieć o wysokim poziomie zanieczyszczenia powietrza, które również może mieć bezpośrednie przełożenie na ich samopoczucie.
Warto w tym miejscu wspomnieć również o pewnego rodzaju tendencji do czynienia z podwórek parkingów, gdzie nagromadzenie aut jest tak duże, że dzieciom pozostaje wąska ścieżka do drzwi wejściowych utorowana między samochodami. Auta wjeżdżają i wyjeżdżają, stanowiąc źródło niepotrzebnego hałasu i ruchu. Parkują nauczyciele, pracownicy, rodzice przywożący i odwożący dzieci, dostawcy produktów i usług dla przedszkola, przedstawiciele edukacyjni i jeszcze szereg innych osób i specjalistów, którzy parkują bezpośrednio pod oknami i drzwiami przedszkola.
Bardzo często wyznacznikiem atrakcyjności przedszkola oraz kryterium branym pod uwagę podczas ich wyboru są dodatkowe zajęcia organizowane w tych placówkach. Im aktywności jest więcej i są bardziej zróżnicowane, tym lepiej. Jeśli natomiast jest ich zbyt mało lub nie ma wcale, to wówczas rodzice sami organizują dodatkowe zajęcia, ponosząc za to stosowne opłaty. Niejednokrotnie placówki starają się pozyskać dodatkowe fundusze na takie zajęcia w ramach różnych projektów. Dzięki wzbogacaniu swojej edukacyjnej oferty zachęcają rodziców oraz dzieci do wybrania tego, a nie innego przedszkola.
Z jednej strony zajęcia dodatkowe to szansa na rozwój dziecka, z drugiej zaś − ryzyko przeciążenia go nadmiarem aktywności. W efekcie może okazać się, że spontaniczne aktywności, które dotychczas były dla dziecka źródłem radości, stały cię ciężarem nie do zniesienia. Zamiast rozwijać swoje pasje i talenty, dziecko doświadcza przykrego obowiązku. Nadmiar dodatkowych aktywności lub ich niewłaściwy dobór, zamiast pomóc dziecku, może mu zaszkodzić. Pojawiają się wówczas takie objawy przestymulowania, jak między innymi: zniechęcenie, zmęczenie, rozdrażnienie, brak koncentracji, nadpobudliwość lub bierność. |
Kilka zasad, jak poradzić sobie z nadmiarem bodźców w przedszkolu
Dzieci spędzają w przedszkolu znaczną część dnia. Rodzicom zależy na tym, aby ich pociechy były bezpieczne, dobrze się czuły, miały troskliwą opiekę oraz komfortowe warunki do rozwoju. Dobrze też, aby dzieci osiągały sukcesy, zdobywały nagrody oraz najlepsze oceny. Ponadto powinny wracać do domu wybawione, wyuczone, wychowane i wypoczęte. Z kolei nauczyciele potrzebują dzieci: zdyscyplinowanych, zdolnych, grzecznych, zmotywowanych i zaangażowanych.
Tymczasem nie jest tak, jak być powinno. Dlaczego myślenie życzeniowe jest bezskuteczne? Skąd wynika ta rozbieżność pomiędzy tym, jak jest, a tym, jak rodzice i nauczyciele chcieliby, żeby było? Warto zapytać o to same dzieci: czego mają w nadmiarze, a czego im brakuje? Wsłuchanie się w potrzeby przedszkolaków pozwala na poszerzenie perspektywy i spojrzenie na problem przebodźcowania z innego punktu widzenia. Może się okazać, że to jedyna droga prowadząca do dostrzeżenia, zrozumienia i zaakceptowania granic komfortu układu nerwowego dzieci oraz przerwania błędnego koła nadmiernego ich stymulowania.
Oczywiście należy mieć na względzie, że każde dziecko ma inny profil sensoryczny. To, co dla jednego będzie źródłem dyskomfortu, dla innego może stanowić źródło satysfakcji oraz szansę realizowania własnych potrzeb. Podobnie jest w przypadku starszych dzieci. Dana aktywność u jednej grupy spowoduje znużenie, u innej będzie przyczyną rozdrażniania, a jeszcze kolejne osoby staną się nadpobudliwe. W przypadku problematyki związanej z przebodźcowaniem bardzo ważna jest wnikliwa obserwacja dzieci oraz ich sposobów reagowania w określonych sytuacjach lub w czasie odroczonym.
Źródła przestymulowania w przedszkolu
Z założenia przedszkole powinno być miejscem przyjaznym dzieciom, a pracownicy powinni wspierać ich wszechstronny rozwój. Niestety, organizacja tych placówek pod względem sensorycznym pozostawia wiele do życzenia. Przestymulowanie dzieci ma różne źródła. Można zaliczyć do nich na przykład:
- pstrokaty, nieprzemyślany wystrój sal oraz korytarzy,
- nieadekwatne metody pracy nauczycieli,
- zbyt duże natężenie hałasu oraz ruchu w placówce lub w jej bezpośrednim otoczeniu,
- zbyt liczne zespoły lub grupy przedszkolne,
- za małe pomieszczenia i sale zabaw dla dzieci,
- przegrzewanie lub niedogrzanie budynku
- i inne.
Wielokolorowe dekoracje, gazetki ścienne, plakaty rozwieszone w salach i na korytarzach oraz zabawki i pomoce edukacyjne poukładane na otwartych regałach mogą powodować przestymulowanie zmysłu wzroku i dotyku. Głośne rozmowy podczas zajęć, odgłosy z ulicy − to źródło przebodźcowania zmysłu słuchu. Z kolei niewietrzenie sal, zapachy jedzenia wpływają na zmysł węchu. To wszystko może stać się przyczyną destrukcyjnego oddziaływania na dzieci, które w efekcie przestymulowania doświadczają trudności sensorycznych oraz trudnych emocji i zachowań.
Jeśli wyeliminowanie lub ograniczenie nadmiaru negatywnych bodźców jest niemożliwe, wówczas trzeba poszukiwać innych możliwości. Przede wszystkim należy rozwijać i doskonalić umiejętność konstruktywnego radzenia sobie z tymi bodźcami. Po drugie, warto poszukiwać równowagi. Po trzecie, negatywne bodźce trzeba zastępować pozytywnymi doznaniami. Postawa nastawiona na współpracę, dzięki której trudne sytuacje staną się nowymi wyzwaniami rozwojowymi, pozwalającymi na zmianę jakości pracy przedszkola, może okazać się kluczowa dla budowania przyjaznej sensorycznie placówki.
Tworzenie przedszkola przyjaznego sensorycznie dzięki relacjom
Warto inicjować działania, które pozwolą przemienić przedszkole w miejsce sensorycznie przyjazne dla dzieci. Poniżej przedstawiono kilka zasad, które mogą stanowić inspirację do zmiany. Zaproponowane sposoby nie tworzą wytycznych i procedur, które zagwarantują sukces, to jedynie pewne sugestie motywujące do głębszej refleksji nad potrzebą przeprofilowania przedszkolnej przestrzeni tak, aby stała się ona dostępna dla dzieci doświadczających nadmiaru bodźców. Chodzi o to, aby bardziej zadbać o dzieci narażone na przestymulowanie i włączać je do edukacji na równi z pozostałymi uczniami.
Trudno zaprzeczyć wartości relacji interpersonalnych w przedszkolu. Bycie w relacji ma fundamentalne znaczenie dla funkcjonowania w społeczności oraz dla wszelkich podejmowanych aktywności. Dotyczy to w takim samym stopniu dzieci, jak i nauczycieli, wychowawców i pozostałych osób wspierających pracę przedszkola. Można mieć najnowszej generacji sprzęt, najlepszych specjalistów w zakresie edukacji, jednak wymienione zasoby są bezużyteczne, jeśli w przedszkolu panuje deficyt silnych, zdrowych i dobrych relacji. Bez nich trudno cokolwiek zbudować.
Pozytywne relacje pomiędzy dziećmi dają im wsparcie w codziennym funkcjonowaniu w przedszkolu. Dzięki nim możliwe staje się rozwiązywanie konfliktów, poszukiwanie rozwiązań oraz radzenie sobie w trudnych sytuacjach. To także silna tarcza działająca jako ochrona przed nadmiarem bodźców. Bycie z innymi dziećmi w dobrych bliskich relacjach pozytywnie oddziałuje na kondycję psychofizyczną oraz poczucie bezpieczeństwa. Dzięki temu o wiele łatwiej dziecku poradzić sobie z przeciążeniem psychofizycznym wywołanym nadmiarem bodźców, bo wie, że nie jest pozostawione samo sobie.
Jednozadaniowość zamiast multitaskingu w pracy z dziećmi
Wbrew powszechnej tendencji, zgodnie z którą multitasking stanowi jedną z najważniejszych umiejętności XXI wieku, warto postawić na jednozadaniowość. W pracy z dziećmi trzeba odejść od wielozadaniowości, która w większości przypadków jest dla nich niekorzystna. Negatywne skutki przestymulowania dzieci wieloma zadaniami to na przykład: nadmierne przeciążenie mózgu, zniechęcenie oraz przemęczenie spowodowane nadmiarem pracy, rozproszenie koncentracji, zwiększone ryzyko popełniania błędów, brak doprowadzenia pracy do końca, pobieżne robienie poszczególnych ćwiczeń.
Wykonywanie jednego zadania w określonym czasie, bez konieczności odrywania się od niego w celu realizowania innych działań oraz bez towarzyszących myśli o kolejnych czynnościach w ramach innego projektu, to bez wątpienia o wiele lepszy wybór dla dziecka niż bombardowanie go kilkoma różnorodnymi aktywnościami jednocześnie. Realizowanie zadań pojedynczo pozwala na odpowiednie skoncentrowanie się na każdym z nich osobno oraz poświęcenie mu większej uwagi. W efekcie dziecko może pracować wydajniej oraz osiągać o wiele lepsze rezultaty niż w przypadku wykonywania kilku rzeczy naraz.
Przestrzeń i cisza – klucz do efektywnego uczenia się dzieci
Kreowanie przestrzeni przyjaznej uczeniu się dzieci jest nie lada wyzwaniem nawet dla doświadczonego pedagoga. Obecnie można zgubić się w natłoku atrakcyjnych ofert szkoleniowych, poradników oraz pakietów edukacyjnych dostępnych także w wersjach multimedialnych oraz interaktywnych. Kuszą kolorowe karty pracy, gotowe zestawy zadań, ćwiczenia dostępne w wersji mobilnej. Ponadto nauczyciele są przekonywani, że powinni stosować tylko i wyłącznie metody aktywne oraz aktywizujące oraz stale podnosić swoje cyfrowe kompetencje, jakby tylko one były ważne we współpracy z dziećmi.
Tymczasem dzieci przede wszystkim potrzebują takich metod, które pozwolą im w zindywidualizowany sposób przyswajać nową wiedzę oraz umiejętności, weryfikować je w praktyce, rozwiązywać z ich pomocą różne problemy oraz stosować w życiu. Kluczowym kryterium doboru metod powinien być pragmatyzm, bowiem w uczeniu się dzieci ważny jest aspekt praktyczny. Dzieci stale pytają: A po co mi to? A do czego mi się to przyda? Nie interesuje ich „jak”, tylko „po co”, „w jakim celu” coś robią. Zamiast wprowadzać wymyślne metody, warto skoncentrować się na jeszcze lepszym formułowaniu celów zajęć.
Dzieci potrzebują odpowiedniej stymulacji, aby mogły się prawidłowo rozwijać. Podobnie jak odpowiednia dieta, tak również właściwy rodzaj oraz ilość bodźców wpływa pozytywnie na ciało i umysł dziecka. Trzeba jednak pamiętać o tym, że każdy jest inny i w związku z tym ma odmienne potrzeby oraz możliwości. Adekwatna stymulacja będzie zaspokajała potrzeby poznawcze, rozwojowe i emocjonalne przedszkolaka oraz ucznia tylko wtedy, jeśli zostanie mu zapewniona przestrzeń na odpoczynek i regenerację. Prawidłowość ta sprawdza się w takim samym stopniu w domu, jak i w przedszkolu.
Dlatego tak ważną aktywnością jest wspólne oraz indywidualne spędzanie czasu w ciszy. Trzeba pozwolić dzieciom oraz nauczycielom na to, aby mogli doświadczać ciszy wielokrotnie w ciągu dnia wypełnionego zazwyczaj po brzegi obowiązkami, różnymi problemami, pozytywnymi i negatywnymi emocjami. To chyba oczywiste, po co dziecku praca z ciszą… Po to, aby się wyciszyło. Dlatego warto, aby nauczyciele i pedagodzy przeprowadzali w przedszkolach lekcje ciszy i milczenia. W tym zakresie jest dość spory wybór zajęć tematycznych lub sensorycznych.
Miejsce odpoczynku i kontakt z naturą w przedszkolu
Drugim równie ważnym, obok pracy ciszą, elementem powinno być odpowiednie miejsce przeznaczone na odpoczynek. To przestrzeń, w której dziecko mogłoby choć na chwilę wyłączyć się i odciąć od nadmiaru bodźców. Przychodzi taki moment w ciągu dnia, że stale pobudzany układ współczulny w końcu się wyczerpuje i następuje zmęczenie. Pojawia się wówczas potrzeba wyciszenia się, uspokojenia, zatrzymania, zregenerowania sił lub pobycia samemu ze sobą. W jaki sposób przedszkola mogą zaspokoić tę podstawową i naturalną potrzebę dziecka? Czasami wystarczy wydzielenie małego kącika w sali, jeśli nie ma możliwości stworzenia osobnego „pokoju odpoczynku”. Przede wszystkim chodzi o jasny komunikat, że jest to miejsce, w którym się odpoczywa. Drugorzędną, choć równie istotną kwestią, jest aranżacja takiego miejsca. Wszystko zależy od kreatywności oraz funduszy: można zakupić namiot tipi lub samemu zbudować go z koca, pozyskać lub uszyć wygodne pufy.
Kontakt z naturą stanowi naturalny stymulant dziecięcej ciekawości poznawczej, działa wzmacniająco na kondycję psychofizyczną, łagodzi stres, wycisza, wspiera pozytywne emocje, pomaga w budowaniu uważności oraz koncentrowaniu się na tym, co jest dostępne tu i teraz. To zadziwiające, że wartość doświadczeń zdobywanych przez dzieci w naturalnym środowisku dostrzegają jedynie twórcy i pracownicy leśnych przedszkoli. Warto zastanowić się nad tym, dlaczego dzieci mają ograniczony dostęp do zajęć w terenie, ruchu oraz swobodnej ekspresji i zabawy na zielonej trawie. Przecież przebywanie wśród przyrody nic nie kosztuje.
Umiar zamiast nadmiaru – klucz do równowagi dziecka
W mediach (i nie tylko) od jakiegoś czasu bardzo mocno forsowane jest przekonanie, zgodnie z którym stymulowanie rozwoju dzieci poprzez zapewnianie im dużej dawki aktywności ma bezpośredni wpływ na ich wszechstronny rozwój poznawczy, emocjonalny i społeczny, poziom inteligencji, zdolności oraz kompetencje. Przedstawia się to w ten sposób, że w im większej ilości korepetycji oraz zajęć dodatkowych uczestniczy dziecko, tym jego szansa na sukces edukacyjny, zawodowy i życiowy jest większa. Niestety, to tak nie działa. Przynajmniej nie w przypadku wszystkich dzieci i nie w każdej sytuacji.
Efekty są takie, że stale pobudzane do wielorakich aktywności, przestymulowane dziecko wymaga pomocy specjalisty oraz ograniczenia, zastąpienia lub całkowitego wyeliminowania doświadczanych bodźców. Przekłada się to między innymi na rezygnację z dodatkowych zajęć. Z pomocą przychodzi sztuka umiaru. Umiar oznacza brak przesady, nadmiaru, przesytu. Zachowanie umiaru to umiejętność, a może też i postawa pozwalająca na dążenie do równowagi, opanowania, balansu. To bardzo ważna kwestia w obszarze wspierania przez przedszkole psychofizycznej kondycji dzieci, która w ostatnich latach się pogarsza.
Zatem może także w przedszkolu warto poszukać takich rozwiązań, które zamiast dyscyplinować grupę oraz poszczególne dzieci, stale je aktywizować, pobudzać interaktywnymi ćwiczeniami, odcinać od naturalnego środowiska, utrzymując koncentrację w dusznych salach, pozwalałyby im na osiąganie homeostazy − tak potrzebnej w dzisiejszej przestymulowanej rzeczywistości.
10 dobrych zasad
Zasady wspierające kondycję psychofizyczną dzieci w przedszkolu poprzez kształtowanie zdrowych, bezpiecznych oraz mądrych procesów dydaktycznych, wychowawczych, opiekuńczych, pedagogicznych.
Jak poradzić sobie z nadmiarem bodźców w szkole?
Zasada 1. Bądź osobą, która jest obecna w relacji.
Zasada 2. Wspieraj i wybieraj jednozadaniowość.
Zasada 3. Stosuj tylko praktyczne metody i techniki.
Zasada 4. Dbaj o codzienne małe i duże rytuały.
Zasada 5. Doceń korzyści płynące z obcowania z ciszą.
Zasada 6. Poznaj wartość i znaczenie sztuki umiaru.
Zasada 7. Bądź uważny na bieżące doświadczanie.
Zasada 8. Zorganizuj bezpieczne miejsce na odpoczynek.
Zasada 9. Zauważ korzyści płynące z ascetycznej przestrzeni.
Zasada 10. Nawiąż i utrzymuj stały kontakt z naturą.
Nowe wyzwania rozwojowe w obszarze kompetencji dydaktycznych, wychowawczych, opiekuńczych, pedagogicznych
W jakim kierunku rozwijać i doskonalić zawodowy warsztat pracy nauczyciela, wychowawcy, pedagoga oraz specjalisty wspierającego uczniów w przedszkolu?
Stare wyzwania | Nowe wyzwania | |
Jak utrzymać dyscyplinę w grupie | vs | Jak uspokoić i wyciszyć dzieci |
Jak motywować i angażować uczniów do nauki | vs | Jak naturalnie stymulować ciekawość u dzieci |
Jak radzić sobie z trudnym uczniem | vs | Jak pomóc przebodźcowanemu dziecku |
Dydaktyczne umiejętności nauczyciela | vs | Terapeutyczne umiejętności osoby współpracującej z dziećmi |
Nowoczesne technologie w edukacji | vs | Praca ciszą na zajęciach szkolnych |
Eliminowanie niegrzecznych zachowań i buntowniczych postaw | vs | Wspieranie dzieci w radzeniu sobie ze stresem, lękiem oraz silnymi emocjami |
Podstawa programowa a osiągnięcia uczniów | vs | Poczucie bezpieczeństwa oraz zrozumienia a sukcesy edukacyjne dzieci |
Sztuka autoprezentacji w pracy nauczyciela | vs | Sztuka uważności w pracy z dziećmi |
Kompetencje cyfrowe współczesnego nauczyciela | vs | Kompetencje społeczne dobrego nauczyciela |