Przedszkole to wyjątkowa przestrzeń do rozwoju dzieci. Codziennie — poprzez ukierunkowane propozycje i zadania, jakie nauczyciel stawia przed wychowankami — są one otoczone czułą opieką i baczną troską o dobrostan. Nie inaczej musi być teraz, w sytuacji nadzwyczajnej, gdy na oczach całego świata rozgrywa się dramat w Ukrainie, a do Polski przybywają uchodźcy.
zy rozmawiać z dziećmi o wojnie, która przecież nie uwzględnia ich w swojej strategii działania? Jak przygotować dzieci na spotkanie z rówieśnikami z Ukrainy? W jaki sposób zatroszczyć się o najmłodszych, by wyszli z tych trudnych czasów wzmocnieni?
Choć wojna nie jest doświadczeniem przeznaczonym dla dzieci, to niestety właśnie one stają się jej najbardziej niewinnymi i bezbronnymi ofiarami1. Przedszkole, jako specjalistyczna placówka, musi więc podjąć konkretne działania, by wesprzeć zarówno same dzieci, jak i całe rodziny.
Po pierwsze jak najszybciej warto wystosować do rodziców list, w którym podamy wytyczne odnośnie do tego, jak prowadzić rozmowy z dziećmi. Zasada jest prosta. Dorosły, jak w każdej innej sytuacji, powinien wsłuchać się w to, co mówi dziecko i udzielić takich informacji, jakich ono potrzebuje. Jeśli więc dziecko nie sygnalizuje żadnych potrzeb związanych z zapewnieniem poczucia bezpieczeństwa, nie wyraża chęci rozmowy o realiach wojennych działań, a jego zachowanie nie odbiega od dotychczasowego, nie podejmujmy tematu.
Ważne jest, by w obecności dziecka nie słuchać, a tym bardziej nie oglądać relacji wojennych. My, dorośli, znamy mechanizmy mediów i potrafimy dostrzec zjawisko epatowania okrucieństwem w celu wywołania skrajnych emocji. Oglądamy po raz kolejny te same relacje i mamy tego świadomość. Dla dziecka za każdym razem jest to nowy obraz, który odciska piętno w jego psychice. Pamiętajmy, że piękno pobudza do rozwoju, a okrucieństwo otwiera drogę do lęków i traumy.
W liście skierowanym do rodziców trzeba stanowczo podkreślić, że absolutnie niedopuszczalne jest oglą...