Koronawirus zamknął nas na pewien czas w domach i diametralnie zmienił nasze życie osobiste, rodzinne i zawodowe. Z oczywistych względów zmiany te miały istotny wpływ na nasze postawy. Naturalną rzeczą jest odczucie strachu w momencie zaistnienia zagrożenia. Kiedy sytuacja staje się trudna, bo długo nie można znaleźć skutecznego sposobu na opanowanie zagrożenia, zaczynamy odczuwać frustrację, bezradność i poczucie braku wpływu na to, co wokół nas się dzieje. Biorąc pod uwagę doświadczenie minionych kilku miesięcy, z całą pewnością możemy stwierdzić, że z początku epidemii tak właśnie było. Jednak pomimo poczucia zagrożenia byliśmy w stanie pomagać sobie „wirtualnie”, popierając różne akcje na portalach społecznościowych, a nawet fizycznie, np. szyjąc maseczki. Ponad pół roku zmagania się z pandemią niestety stopniowo ochładza naszą empatię, bo po powrocie
do stacjonarnego trybu pracy rzeczywistość okazała się o wiele trudniejsza niż przed pandemią. Co się stało? Z pewnością to temat na badania naukowe dla socjologów i psychologów. Nie chcę dochodzić powodów i pisać o wpływie pandemii na nasze zachowania, lecz spróbować zastanowić się nad tym, jak można sobie w tej sytuacji poradzić.
Krótko o zachowaniach dzieci
Przerwa w uczęszczaniu dzieci do przedszkola wywarła negatywny wpływ na zachowania dzieci. Wiemy, że kształcenie nawyków wymaga systematyczności i jednolitości oddziaływania wychowawczego. W momencie braku bezpośredniego kontaktu z dziećmi i rodzicami proces ten ulega istotnemu zachwianiu. Dzieci stopniowo...